Patryk Janiak – blog historyczny

13 maja 2016
Kategorie: Hiszpania

Semana Santa

Opublikowano: 13.05.2016, 18:35

święto-3Oto człowiek! Umęczony Jezus. Ma związane z tyłu ręce a na głowie parodię korony. Patrzy zrezygnowany w ziemie. Porusza się powoli, chybocząc się z boku na bok. Dookoła ryk ogłuszających trąb, krzyki ludzi przemieszane z oklaskami. Wokół dziwne postacie w wielkich szpiczastych czapkach na głowie. Towarzyszą im dzieci rozrzucające przed całą tą procesją, płatki kwiatów. Świętość przeplata się z codziennością gdy próbuję przejść bokiem na drugą stronę ulicy blokowaną przez wielki tłum ludzi.  

 

Twierdzę, że niektóre miejsca na ziemi należy zwiedzać w bardzo konkretnym momencie, w momencie swojej wyjątkowości. Andaluzje wartoświeto zobaczyć w czasie hiszpańskiego Semana Santa, Wielkiego Tygodnia. Umęczony Jezus którego widziałem przed chwilą, jest jedną z wielu pasos – wielkich, ciężkich drewnianych platform z figurami, bądź całymi scenami. Wiele z nich jest naprawdę bardzo starych i są małymi dziełami sztuki. Zwyczaj ich noszenia sięga XIV w. Pasos dźwigane są na barkach grupy mężczyzn, członków religijnych bractw. Sam okres pasyjny jest tam obchodzony wyjątkowo głośno i hucznie, wielkie procesje chodzą przez miasto dniami i nocami. Wielkie przygotowanie do przeżywania śmierci i Zmartwychwstania Jezusa. Piękne kobiety ubrane na czarno, z zdobnymi wachlarzami i różańcami, eleganccy mężczyźni.

Nie szukałem tego. Nie chciałem, męczyło mnie. Było oczywiście to spektakularne, malownicze i w ogóle.

Nudziło mnie.

Po co ekscytować się tym aż tak bardzo, po co obnosić się swoją religijność tak mocno. Umarł i zmartwychwstał, co z tego wynika dla mnie dziś? Kilka lat temu przechodziłem obok całego tego zgiełku obojętnie.

Uciekałem od tego.

Poszedłem zwiedzić Alcazabę. Ruiny twierdzy z czasów muzułmańskich władców tych ziem. Było tam cicho i spokojnie. Pośród pomarańczowych drzew szeptał tylko wiatr i ptaki. U moich stóp było rozgorączkowana Malaga, obchodząca swoje procesje. Przymknąłem oczy. Szept zamienił się w ciche zawołanie muezina

………. przychodźcie ku zbawieniu……

Wzywa na ostatnią modlitwę. Jest 1487 r. Malaga jest już zdobyta. Broni się jeszcze zamek, Alcazaba, stojąca na wzgórzu nad miastem. Bronił się zaciekle, ale obrońcy nie mają już prawie żywności. Twierdza padnie w ciągu kilku godzin. Oprócz nich w całej Andaluzji broni się jeszcze tylko kilka zamków. tym samym dobiega końca 800 lat muzułmańskiej historii tej krainy. Chrześcijanie metodycznie biją w bramę taranem. Bum Bum. Obrońcy nie mają już nawet strzał, skończyły się. Nie mogą się bronić. Uderzenia są coraz silniejsze Bum, Bum

Bum, Bum, Bum

2008 r. Malaga, słonecznie

Bum, bum, bum. „Jezus jest Królem!” To wielki hałas z dołu. Jedna z procesji pasyjnych jest wyjątkowa głośna. Otwieram powoli oczy. Bum, Bum, Bum.

To ciekawe, że Semana Santa obchodzony jest tak spektakularnie właśnie w Andaluzji. W miejscu gdzie Islam panował 700 lat, a chrześcijaństwo od tego czasu – 500. Tuż przed podbojem przez Arabów z kolei było we władaniu Wandalów, wyznawców heretyckiego Arianizmu. Rodziło to konflikty z mieszkańcami uznającymi religijny prymat Rzymu. Skomplikowane religijnie dzieje.

Dziś jestem odrobinę bardziej świadomym chrześcijaninem. Nadal chyba jednak nie rozumiem takiego „ofensywnego” okazywania swojej wiary. Nie rozumiem posągów i świętych obrazów. Sam od takiego zewnętrznego okazywania wiary raczej uciekam. Rozumiem jednak tych którzy tego potrzebują. Rozumiem tych, dla których pasja Semana Santa jest autentycznym spotkaniem i przeżyciem.

Rozumiem tych dla których jest czymś więcej niż tylko elementem folkloru.

Dla których jest czymś więcej niż oryginalnym i niezrozumiałym spektaklem, oglądanym tylko jako teatr.  Ten duchowy element tego święta jest przecież elementem naszej europejskiej tożsamości, a nie jego zewnętrzne objawy, jak figurka, jajeczko czy święconka.

Mimo wszystko dziś chyba też byłbym lekko zagubiony, stojąc wśród tego tłumu, ale tym razem z zupełnie innych powodów.

święto2

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.