Otacza mnie las kolumn. W środku panuje półmrok. Mimo wielkości pomieszczenia i dużej ilości turystów, w środku panuje raczej cisza, większość szepcze. To był kiedyś potężny meczet, tak wielki, że w środku zdołano wstawić chrześcijańską Katedrę.
Mezquita to jedno z tych miejsc które będę pamiętał chyba do końca życia. Zbudowany przez muzułmańskich władców Al.-Andaluz (to jedno z tych zapomnianych Państw), po zdobyciu przez Chrześcijan, zamieniony w Katedrę. Jest taka anegdota, że Karol V gdy zobaczył jak wygląda przebudowa, miał powiedzieć „zburzyliście coś co było jedyne w swoim rodzaju i postawiliście coś co można zobaczyć wszędzie”. Nie wiem czy to prawdziwe zdanie. Oddaje jednak pewien sens tego co miało miejsce. Dla mnie takie miejsce jest zadziwiające, zwłaszcza w kontekście narastającej fali terroryzmu z pod znaku ISIS, a wcześniej Al-Kaidy. Staram się pamiętać, że Muzułmanie tworzyli (i tworzą) wspaniałą i wyrafinowaną przecież kulturę. Zastanawiam się jednak wtedy, co się dzieję że zamiast dialogu, mamy tylko monolog wybuchających bomb?
Wielkie mury już z zewnątrz robią wrażenie. Samo obejście tego budynku zajmuje ładnych kilkanaście minut. W środku zaś tradycyjnie, patio z drzewami pomarańczowymi (służącym pierwotnie jako miejsce obmycia się przed wejściem do meczetu).
W środku atmosfera pobożności, półmrok. Jak w każdym meczecie, nie było w nim generalnie centralnego punktu, wszędzie jesteś blisko Allaha, wszyscy są wobec niego równi. Chodzimy przez kilkanaście minut, dookoła kolumnady. Zostało ich jeszcze ponad 800, zwożone były z całego śródziemnomorskiego świata. Są różnej wielkości, budowniczowie jakoś z tym poradzili, niektóre wkopali w ziemię, inne przedłużyli.
Dopiero po jakimś czasie w środku całego budynku, znajdujemy tą Katedrę. Jest naprawdę duża, mimo to możesz chodzić po tym miejscu i w ogóle jej nie zauważyć.
Uzupełnieniem całego kompleksu jest przepiękny Mihrab, zbudowany z pomocą Cesarzy Bizancjum, którzy przysłali mistrzów mozaik oraz kilkanaście ton odpowiednich kamieni. Ciekawe czy takie dziś byłyby możliwe?
Spędziłem w tym miejscu pół dnia, po prostu nie mogłem, nie chciałem wyjść. Atmosfera tego miejsca trzymała mnie w środku.
Przebudowa w Katedrę szła opornie, Rada Miejska miała wręcz zakazać współpracy przy tym dziele. Usunięto ostatecznie około 60 kolumn. W mojej ocenie nie powstało coś strasznego. Faktem jednak jest , że Mezquita była tak ogromna że ciągle przytłacza Katedrę.
Zachęcam do pozostawienia komentarza. Inne moje wpisy z podróży, możesz także znaleźć na mojej stronie poświęconej coachingowi
Komentarze